Pierwszy raz na forum?

Poznanie dziewczyny...
#81
Napisany 19.11.2010, 18:38
#82
Gość_Michael Black_*
Napisany 24.11.2010, 22:46
najłatwiej - przestac jej szukac.

Ten post był edytowany przez Michael Black dnia: 24.11.2010, 22:47
#83
Napisany 24.11.2010, 22:59
Szukając przynajmniej zwiększamy prawdopodobieństwo.
#84
Gość_Kermitt_*
Napisany 13.02.2012, 12:19
#85
Napisany 13.02.2012, 15:07
Odgrzeję wątek. Co można kupić dziewczynie na randkę? Bo przy takich temperaturach kwiatek raczej odpada. Może jakaś czekolada?
Nic... Uczyń tą randkę na tyle satysfakcjonującą i atrakcyjną żebyś nie musiał kupować jakiś bzdetów.
#86
Gość_wszystkozajęte_*
Napisany 13.02.2012, 16:15
#87
Napisany 13.02.2012, 21:58
Nic nie kupuj. Uczyń to spotkanie bardziej na zasadzie koleżeńskości, partnerstwa i zwykłego pogadania niż sztucznego nakręcania i nie przyzwyczajaj już od samego początku dziewczyny, że zawsze musisz mieć pełen portfel, bo potem jak będziesz miał gorsze finansowo czasy i nie będzie Cię stać na obsypywanie prezentami, to możesz czuć się sfrustrowany.Co można kupić dziewczynie na randkę?
A najlepiej to jak John Wayne.. W jednej kieszeni faje, w drugiej zapalniczka i bądź sobą, bo jak będziesz grał kogoś kim nie jesteś, to w przyszłości Ci się to tylko zemści, a panna niepotrzebnie się rozaczaruje.
Powodzenia i napisz koniecznie po spotkaniu jak to wyszło. Mam nadzieję, że nie spalisz styków. Zvladnem na co sahnem, na co sahnem dotahnem. Ahoj!
#88
Napisany 14.02.2012, 19:39
Ten post był edytowany przez Hadar dnia: 14.02.2012, 19:40
#89
Gość_Kermitt_*
Napisany 14.02.2012, 20:17
#90
Napisany 18.02.2012, 08:06
Co można kupić dziewczynie na randkę? Bo przy takich temperaturach kwiatek raczej odpada. Może jakaś czekolada?
To zależy. Jeżeli to jest pierwsze wasze spotkanie "na mieście" to nic nie kupuj (no możesz zapłacić za kawę). Jeżeli drugie lub kolejne lub np. pierwsze u niej w domu, to możesz jakiś drobiazg kupić - mały kwiatek, czy czekoladki są ok.
Zasada jest taka: nigdy nic nie kupuj jako łapówki (dasz jej coś by osiągnąć jakiś cel) ale jako nagrodę za coś co zrobiła. Dlatego np. zerwany, polny kwiatek w wersji mini na drugie umówienie jest ok. (bo poświęciła swój czas by się znowu z Tobą spotkać - użyj kreatywności, skąd wziąć zimą taki kwiatek, będziesz miał dodatkowego plusa), lub czekoladki za to, że zaprosiła Cię do domu itd. (Trzeba jej to uzmysłowić, dlaczego coś dostaje)
Tak właśnie myśli 90% nieskutecznych facetów, ale niestety u dziewczyn to zupełnie się nie sprawdza. Właśnie, że lepiej kupić częściej jakiś totalny, oryginalny bzdecik, niż raz coś porządnego. Jeżeli będziesz kupować drogie rzeczy to raz ona pomyśli, że chcesz ją kupić, bo nie masz nic innego do zaoferowania, a dwa jest to prosta droga, by zaczęła Cię traktować wyłącznie jako sponsora - a to pozbawi Cię możliwości do wskoczenia w znajomości na głębszy poziom i ustawi w sytuacji chodzącego portfela.Lepiej sprawić prezent rzadziej ale za to porządny:)
Jeżeli dziewczyna sugeruje by kupować jej drogie rzeczy to trzeba dać sobie spokój: nie traktuje Cię poważnie.
I jeszcze raz: prezenciki to mają być nagrody a nie łapówki. Mam prośbę,jednak, byś tego co napisałem nie wykorzystywał do zmanipulowania dziewczyny, bo wtedy wcześniej czy później obróci się to przeciwko tobie. Relacja ma dawać frajdę obu stronom.
BTW: ja przestałem używać określenia "randka" w znaczeniu, o którym tu mowa, już dość dawno. Słowo to nadaje określone ramy spotkaniu i może spowodować, że będzie sztywno i sztucznie jak coś nie "zaiskrzy". Lepiej traktować umówienia z dziewczyną jako po prostu spotkania, które mogą, ale nie muszą, się w różnym kierunku przekształcić.
Bo to jest wątek nie na ten tematAż dziw, że nikt się nawet nie zaczął zastanawiać po co w ogóle kogokolwiek szukać.

#91
Napisany 18.02.2012, 23:02
BTW: ja przestałem używać określenia "randka" w znaczeniu, o którym tu mowa, już dość dawno. Słowo to nadaje określone ramy spotkaniu i może spowodować, że będzie sztywno i sztucznie jak coś nie "zaiskrzy". Lepiej traktować umówienia z dziewczyną jako po prostu spotkania, które mogą, ale nie muszą, się w różnym kierunku przekształcić.
Tak jak mówisz -> To że idę z kumpelą na piwo czy do kina nie musi oznaczać, że mi na niej zależy czy że coś tam jest na rzeczy, ot kumpela do pogadania.
#92
Napisany 23.04.2012, 21:24
Od razu uprzedzam, mimo nałogu jeszcze nie patrzę na dziewczyny przez pryzmat "tyłek-cycki-marzenia eortyczne" i jako miłość rozumiem więcej

Wydaje mi się że wpadłem jej w oko, ale nie wiem czy ona wpadła mi w oko wystarczająco... Tzn czy za trzy miesiące mi nie przejdzie i nie sprawię cierpień jej i sobie : p
Ten post był edytowany przez Jantar dnia: 23.04.2012, 21:28
#93
Napisany 26.04.2012, 16:44
Jeśli "Nie wiem czy zakochałem się w niej", choć owa ładna i fajna koleżanka z klasy mi się nawet podoba (i prawdopodobnie zapałała do mnie jakimś uczuciem) to lepiej wykorzystać okazję póki jest i próbować z nią nawiązać bliższą znajomość, czy też przeczekać takie niepewne uczucie żeby nie wpaść w tarapaty miłosne? : p
Od razu uprzedzam, mimo nałogu jeszcze nie patrzę na dziewczyny przez pryzmat "tyłek-cycki-marzenia eortyczne" i jako miłość rozumiem więcej
Wydaje mi się że wpadłem jej w oko, ale nie wiem czy ona wpadła mi w oko wystarczająco... Tzn czy za trzy miesiące mi nie przejdzie i nie sprawię cierpień jej i sobie : p
A po co masz się od razu w niej zakochiwać ech _^_...? Pogadaj, poznaj, zdecyduj co dalej.
Ten post był edytowany przez Harima dnia: 26.04.2012, 16:44
#94
Napisany 27.04.2012, 08:36

W sumie zaczyna mnie coraz bardziej, acz nieśmiało, do niej ciągnąć, więc może coś z tego będzie... Swoją drogą, komplikuje to moją walkę z onanizmem

#95
Napisany 08.01.2013, 15:32
Ja mam podobny problem
. Kiedy spotkam nową dziewczynę odrazu zaczynam fantazjować że to może ta jedyna itd. Sądzę że jest to wynikiem tego iż zawsze miałem kiepski kontakt z płcią przeciwną. Kiedy nadarza się sytuacja do rozmowy wyobrażnia zaczyna pracować http://onanizm.pl/pu...tyle_emoticons/default/kwasny.gif i nie mogę tego zwalczyć.
http://onanizm.pl/ka...er=pokutnik2301
I ja mam podobnie. Jak poznam jakąś dziewczynę ( albo jak tylko zauważę gdzieś ) włącza mi się od razu "tryb sienkiewiczowski". Zaczyna w myślach pisać powieść jak to się dalej potoczy i jaka to wielka miłość z tego może wyjść. A potem moja Pani wysiada z autobusu/tramwaju i już jej nigdy nie spotykam. Bajka się kończy.
Gorzej jak to jakaś moja znajoma. Wtedy fantazjom nie ma końca i to mimo tego, że nawet dana osoba nie ma jakiegoś super odpowiadającego mi charakteru czy niewiele nas łączy... wystarczy, że po prostu jest i jest ładna.
#96
Napisany 09.01.2013, 03:20
Nie oglądajcie tyle filmików to fantazje się skończą lub ograniczą. A co do tego aby bajka się tak szybko nie kończyła zadam ci pytanie. Dlaczego wybierasz tą a nie inną dziewczynę ? hmmm Pewnie się domyślę i powiem, bo jest dla ciebie atrakcyjna, podoba ci się. A gdybyś zrobił tak, że to ty podobałbyś się jej. Co by się wtedy działo ? Domyśl się sam. Jesteś facetem i pierwsze u dziewczyny patrzysz na wygląd, dziewczyny na wygląd zwracają małą uwagę. Ważniejsze jest dla nich to jakim jesteś człowiekiem, jak się zachowujesz, jakie masz poczucie humoru itd. Wtedy dla nich jesteś atrakcyjny.
Nawet zobacz
Poznajesz dziewczynę, piszesz z nią codziennie niezliczone ilości wiadomości czy to na fb, gg bądz przez sms. Jesteś bardzo zabawny, bardzo fajnie ci się z nią pisze, Umawiasz się na spotkanie, i pewnie nie masz o czym z nią rozmawiać bo wszystkie tematy przegadaliście już w wiadomościach ??? czyż tak nie jest ??? Wiec najlepszym rozwiązaniem jest jak najszybciej spotkać się z nią w realu
#97
Napisany 09.01.2013, 17:10
Nooo "filmiki" poszły u mnie w odstawkę ale zdaje się, że za mało czasu minęło, żeby to przyniosło jakieś efekty.
Ha! Myślę, że niewiele mam do zaoferowania w kwestii jakim jestem człowiekiem.
Z tym realem i wirtualnymi rozmowami nie jest tak... Jakoś tematów do rozmowy nigdy nie brakowało. Już raz nawet otarłem się o związek z pewną dziewczyną ale ona się pewnym momencie wycofała. Niby to nie z powodu, że ja coś źle zrobiłem ale cały czas mam wrażenie, że jednak tak właśnie było.
#98
Napisany 09.01.2013, 17:42
Ha! Myślę, że niewiele mam do zaoferowania w kwestii jakim jestem człowiekiem.
A jakim jestes czlowiekiem? Za kogo uwazasz sam siebie? Jakie sa twoje relacje z rodzicami, kolegami? Czy przypominasz sobie jakies przykre akcje z przeszlosci? Mozliwe ze u ciebie tutaj lezy klucz do wszystkiego
#99
Napisany 09.01.2013, 18:13
Przykrych akcji było wiele. Choćby dlatego, że podejrzewam, że jestem DDA. Ehh dużo tych pytań i co jedno to trudniejsze ale zdaję sobie sprawę, że powinienem na nie odpowiedzieć i to możliwie najszybciej.
A wracając do tego zacytowanego zdania to chodzi o moją obecną sytuację. Bo ktoś bez pracy, kto już drugi raz nie potrafi swoich studiów doprowadzić do końca, tylko je zawala, nie będzie atrakcyjny dla dziewczyny, prawda? O to głownie mi chodziło, że mam niewiele do zaoferowania. Niewiele może zaoferować drugiej osobie ktoś kto na chwilę obecną nie ma żadnej własnej przyszłości.
#100
Napisany 09.01.2013, 19:54
O to głownie mi chodziło, że mam niewiele do zaoferowania. Niewiele może zaoferować drugiej osobie ktoś kto na chwilę obecną nie ma żadnej własnej przyszłości.
Więc po prostu jednym słowem, nie wierzysz w siebie i własne siły. Wygląda na to że nie akceptujesz siebie i dlatego uciekasz z rzeczywistości w onanizm.
Wiem że łatwo się takie rzeczy pisze, ale po prostu musisz najpierw zaakceptować taki stan rzeczy jaki masz teraz - tzn. jesteś bez studiów itd. i zacząć pokolei zmieniać kolejne obszary swojego życia. Ale w tej chwili najważniejsza jest akceptacja obecnego stanu - od tego zacznij. Później będąc pogodzony z sytuacją zacznij planować co robić dalej aby się ulepszać i być bardziej szczęśliwym. Moim zdaniem nie ma innego wyjścia z tego nałogu.