Hejka,
Moje sposoby radzenia sobie z nałogiem:
Najpierw modlitwa, prośba do Boga o pomoc w nałogu; o umiłowanie przykazań; prośba o świadome życie z Bogiem;
porozmawianie z samym sobą - czego chcę od życia, jaki mam plan na życie, do czego dążę w życiu
mocne postanowienie chodzenia prostą drogą przykazań Bożych
ukierunkowywanie myśli - jak przychodzą czarne myśli, trzeba pomyśleć o czymś innym najlepiej pozytywnym o charakterze miłosnym - wyobrażam sobie Jezusa który mnie przytula i mówi że jestem jego dzieckiem i On mi pomaga
nie oglądanie tv jak leci
nie przeglądanie komputera i stron internetowych
planowanie zachowań
Jednak najważniejsze jest nie skakanie po komputerze i internecie
Używam komputera tylko do pracy. Tak go wyłączam i nie siedzę przy nim. Czytam w wolnej chwili książki. A wieczorem idę spać.
Istotą jest chęć zmiany - przez DUŻE - CHĘĆ - uświadomienie sobie dlaczego chce być czystym - pełnić wolę Bożą, żyć z Bogiem razem, - "kto przestrzega przykazań Bożych, w tym Bóg mieszka". Jest to sedno mojego postanowienia dlaczego chcę być czysty - chcę żyć w łasce uświęcającej.
Proszę nie zapominajcie, że też walczymy wszyscy z naszą naturą, nie tylko z nałogiem. Jeśli nie ma silnej woli a nałóg długi, to walka jest trudna bo umysł sam projektuje obrazy. Trzeba wtedy wyobrazić sobie coś innego i o czymś innym myśleć. Mi swojego czasu bardzo pomogło stwierdzenie - chce żyć w zgodzie z sobą. Na prawdę to mi dało dużo sił.
Grunt się nie łamać, jeden dzień, jeden tydzień, dwa i później miesiąc to już dużo, jak się przejdzie kolejny dzień, tydzień, dojdzie do 3 to już kolejna próba jest łatwiejsza. Po pewnym czasie mózg nie projektuje obrazów.
Polecam gimnastykę, sport, rozmowę z ludźmi, pozytywne myślenie, dużo daje w walce.